poniedziałek, 4 lipca 2016

12 Dolnośląskie Warsztaty Craftowe za nami :(

Już po raz 12 spotkaliśmy się we Wrocławiu podczas Dolnośląskich Warsztatów Craftowych. Atmosfera jak zwykle gorąca. Organizatorzy jak zwykle spisali się na 6+, a pogoda tradycyjnie nie zawiodła J
Szkoda, że czas tak szybko mija i kilka miesięcy przygotowań, planów, wybierania warsztatów kończy się krótkimi trzema dniami warsztatowymi.
Niedosyt .......
....... smutek, że już po ......
.......... oczekiwanie na następne ....
Niestety, prawdopodobnie dopiero za jakieś pół roku

Na warsztatach rozpoczęłam swoją przygodę z foamiranem. Lina Shwets cierpliwie tłumaczyła i pokazywała co można wyczarować z tej irańskiej pianki  J
W rękach Liny foamiran i zimna porcelana zamieniają się w piękne, realistycznie wyglądające kwiaty. Oglądając gotowe prace nie mogłam się nadziwić, kwiaty wyglądały jak żywe.  Warto zajrzeć na stronę tej artystki.
Foamiran godny jest polecenia. Będę próbowała zrobić z niego małe kwiaty do ozdoby kartek.

Podczas warsztatów zrobiłyśmy gałązkę frezji z foamiranu na ciepło, który po podgrzaniu można delikatnie naciągnąć i uformować.




Gotowe elementy kwiatka można podkolorować pastelami olejnymi

                                

Lina i efekt końcowy mojej pracy - forsycja


Tak wygląda moja frezja w wazonie na stoliku J

Drugi warsztat, w którym wzięłam udział poprowadziła Olga Heldwein - Piekielna Owca - tematem mix-mediowej pracy był Łapacz snów. Podczas warsztatów po raz pierwszy spotkałam się z farbami akwarelowymi w proszku - Raibow Color.  Producentem farb jest 13arts. Na stronie sklepu znalazłam film o ich zastosowaniu.



Niestety Łapacz snów Olgi nie wyszedł na moim zdjęciu J


Bazą naszej pracy była ażurowa wycinanka, niestety nie pamiętam jakiej firmy, ramka i zegar z masy plastycznej, kwiatki oraz rożne drobiazgi i koraliki


Oto moja praca, niestety bardzo mokra, więc nie mogłam skończyć jej podczas warsztatów. Obok leżą wycięte z papieru piórka, które będą wykorzystane do wykończenia Łapacza. Dowiążę je na sznureczkach ozdobionych koralikami. Mój niewykończony łapacz snów na razie pozostał we Wrocławiu i przyjedzie do mnie za miesiąc. Wówczas go wykończę i pokażę jak wyszedł 


Tutaj barwimy piórka za pomocą farbek akwarelowych w proszku 


Takie zdjęcia zrobiłam współuczestniczkom warsztatu - prace były w różnych kolorach, bo przecież każdy lubi co innego J


Jedynie Dobrusia - Papierkowa strona Dobrosławy - zrobiła swoja pracę do końca

I znowu pozostał żal, że za szybko oraz piękne wspomnienia. Bardzo dziękuję za te twórcze chwile, za atmosferę, za wspaniałe przygotowanie.  Dla nas to kilka dni warsztatów i spotkań. Dla Was to miesiące przygotowań, a po warsztatach ogromny bałagan do ogarnięcia. Podziwiam i już czekam na kolejne spotkanie J

Mam nadzieję, że nie zanudziłam swoimi powarsztatowymi wspomnieniami, ale jeszcze przeżywam te chwile J

                                                               Pozdrawiam Alina 



12 komentarzy:

  1. Trzy dni??? i Ty płaczesz zamiast się cieszyć? :)
    Mi do tej pory trafiły się tylko jednodniowe :(
    Na szczęście pozostają miłe wspomnienia, nowe doświadczenia i pewność, że za rok .... ha ha ha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Mireczko u nas warsztaty są dwa razy w roku, więc jest szansa na zimowe spotkanie :)
      Cieszę się, że były, a płaczę bo już się skończyły :)

      Usuń
  2. Świetnie spędziłaś czas, pozytywnie zazdroszczę. Pozdrawiam wakacyjnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko podobne warsztaty organizowane są w wielu miastach, poszukaj w swojej okolicy na pewno coś znajdziesz :)

      Usuń
  3. Piękne wspomnienia! Niestety, zdrowie już mi nie pozwala przyjeżdżać na te warsztaty :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi Aniu, bo atmosfera jak zwykle gorąca i warsztaty rewelacyjne - jest w czym wybierać :)

      Usuń
  4. Ale extra warsztaty :-) Ten lapacz snow bardzo mnie ciekawi, czekam na pokaz juz skonczonego :-) Czas spedzony rewelacyjnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super Alinka było ciebie po raz kolejny spotkać

    OdpowiedzUsuń
  6. i takich warsztatów wszystkim zawsze zazdroszczę
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Och zazdroszczę takiego spotkania i to aż trzy dni! Szczęśliwa :)
    Miałam przyjemność być na warsztatach. Trwały zaledwie 4 godz, ale wspomnienia i nauka bezcenne!

    OdpowiedzUsuń
  8. warsztaty to świetna sprawa :-)
    fajnie jest się uczyć od mistrzów zaoszczędzając sobe czasu na próby i błędy ;-)
    a wartość socjologiczna to wartość dodana :-D

    OdpowiedzUsuń
  9. Widac, ze swietnie sie bawilas! Oby takich spotkan jak najwiecej!
    Frezje swietne, jak zywe!

    OdpowiedzUsuń

Witam serdecznie i dziękuję za pozostawienie po sobie śladu w postaci komentarza, ponieważ dzięki nim wiem, że to co tworzę jest ważne nie tylko dla mnie :)
Pozdrawiam Alina