L Wiem, że straty musza być, skorupki kruche, delikatne, a wiertarka ma moc. Żal jednak, gdy tłucze się wydmuszka do połowy zrobiona, a dziś własnie taka sytuacja miała miejsce. Nie wiem jak to się stało, ale upadła i już ........
Koniec użalania i do działa J
Pozdrawiam Alina
Ozdobionych i powierconych skorupek coraz więcej, buzia się raduje, na szczęście nie spadają codziennie J
Koniec użalania i do działa J
Pozdrawiam Alina
Przepięknie prezentują się takie ażurowe wydmuszki! Podziwiam:) Straty przy takiej pracy muszą być, ale to rzeczywiście boli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Oj boli,ale ból szybko przechodzi :)
UsuńTaka kolekcja prezentuje się fantastycznie choć i żal tej stłuczonej:) Życzę aby ta była ostatnią, która się wyłamie z rodzinki wydmuszek :) Pozdrawiam Cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :) ale jeszcze troszkę mam do tłuczenia :)
UsuńSzkoda takiej ślicznej :(
OdpowiedzUsuńNo szkoda, ale są następne :)
UsuńFajne wydmuszki!! Ciekawe wzory!
OdpowiedzUsuńJa w tym tygodniu 3 stłukłam :(
Ślicznie wyglądają Twoje wydmuszki. Powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńwyglądką pięknie, a wiadomo, że strata jest smutna, ale reszta jest super! ;)
OdpowiedzUsuńPiękne jajeczka! Oby tych tłukących się, jak najmniej :)
OdpowiedzUsuńTy naprawdę Alinko robisz te ażurki wiertarką? Pewnie chodzi o jakąś specjalną, malutką wiertareczkę? Nie znam się na tym ale takie wydmuszki są prześliczne, delikatne i bardzo ozdobne. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTak, robię te dziureczki wiertarką precyzyjną "Dremel"
Szkoda jajeczka, tym bardziej że są piękne. A nawet bardzo piękne :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, na szczęście nie tłuką się codziennie :)
UsuńPiękna praca - kiedyś widziałam jak to się robi, ale to wymaga takiej delikatności... jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńNa pewno precyzja i delikatność wskazana, ale jakoś daję radę :)