czwartek, 23 października 2014

Nie było jeszcze o wstążeczkach

To kolejna z moich pasji i tu stwierdzam, że jest ich zdecydowanie za dużo, przez co muszę "rozmieniać się na drobne". Zaczynam coś robić, w między czasie zaczynam robić coś nowego i tak potem leżą niedokończone prace i czekają i patrzą na mnie i pytają "Kiedy znajdziesz dla nas czas? a w listopadzie wybieram się na kolejne warsztaty i ...............
........ dowiem się wreszcie dokładnie na czym beading. Czy to będzie kolejna moja pasja - nie wiem jeszcze, ale muszę to sprawdzić. W chwili obecnej wiem na pewno, że origami modułowe i sutasz nie są dla mnie. Próbowałam i NIE!

Ale teraz o hafcie wstążeczkowym - zainteresował mnie już dawno, ale z racji na to, że czas nie pozwala mi zająć się nim na dłużej, niewiele zdziałałam. Pochwalę się tym co mam :)

Tą pracę wykonałam wspólnie z Elą Smolny, niestety moje są tylko krzyżyki, haft wstążeczkowy to dzieło Eli, za co bardzo jej dziękuję :)


                                                      Fuksje to moja pierwsza praca:


Koszyczek może niezgrabny, ale na początku nigdy nie wychodzi idealne, następny bedzie lepszy :)


Tu sama już połączyłam haft krzyżykowy ze wstążeczkowym:



Igielnik wykonany na lnie:









    

9 komentarzy:

  1. Alinko, pasji wcale nie za dużo, urozmaicenie jest wskazane. Nawet najukochańsza technika może się znudzić, po kilku latach następuje przesyt i trzeba od czasu do czasu zmienić pędzelki na igiełki.
    Haft wstążeczkowy jest przepiękny,a przy konewce aż nie wiadomo co podziwiać, równiutkie krzyżyki, czy efektowne kwiaty.... całość rewelacyjnie Wam wyszła.
    Z pozostałych obrazków -najbardziej spodobały mi się fuksje.
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na pierwsze koraliki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Grażynko w moich skromnych progach :)
      Dziękuję bardzo za miły komentarz
      Myślę, że masz rację, nigdy się nudzę, bo nie mam na to czasu, zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie, a krzyżyki i wstążeczki lubię dlatego, ze nie ma przy nich tyle bałaganu jak przy kartkach, czy decu :)
      Na warsztaty z baedingu jadę 15 listopada i na pewno pokaże co udało mi się na nich zrobić

      Usuń
  2. Twoje wstążeczki też są cudne. Tak jak Grażynka napisała - pasji nigdy nie za dużo. Uważam, że im więcej tym lepiej. Nie lubię monotonii. Za co się nie weźmiesz to wszystko Ci pięknie wychodzi. Mnie też zachwyca konewka, no i biscornu jest prześliczne.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Alinko, imponujące, czego się dotkniesz zamieniasz w złoto. Tak jak pisze Biernasia, na poddaszu nigdy nie będzie nudno, z taką twórczą i zdolną osobą jak ty! Przesyłam buziaki wielkie!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuje za słowa uznania, zawstydzam się za każdym razem, kiedy czytam te słodkie komentarze, kochane jesteście, potraficie docenić pracę. najbardziej boję się w moim maleńkim pokoiku zabraknie miejsca na wszystkie przydasie :)
      Buziaczki

      Usuń
  4. Oczopląsu dostałam... wszystko takie barwne, takie śliczne, od karteczki dyniowej, poprzez moje ukochane krzyżykowe cytrynki na kwiateczku na szpileczki skończywszy !
    Pięknie jest !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziolku dziękuję :0
      wrzuciłam tu tylko część prac, kilka jeszcze czeka na publikację, ale były już na Wizażu i na FB, więc są już opatrzone, ale powolutku będę dodawała coś nowego, wiec serdecznie zapraszam :)

      Usuń
  5. Kochana cudne są Twoje prace, ale te wstążeczki normalnie genialne !
    Podziwiam za te umiejętność :)
    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu dziękuję za odwiedziny, ale Twoje umiejętności też są wielkie :)

      Usuń

Witam serdecznie i dziękuję za pozostawienie po sobie śladu w postaci komentarza, ponieważ dzięki nim wiem, że to co tworzę jest ważne nie tylko dla mnie :)
Pozdrawiam Alina