Bardzo tęsknię za kolorowym, ciepłym latem. Powrót do wyszywania Magicznych fuksji daje mi troszkę letnich wspomnień. Uwielbiam te kwiaty i zawsze znajdzie się dla nich miejsce na moim tarasie. Nie mogę się już doczekać :)
W Magicznych fuksjach wyszyłam już wszystkie kwiaty i pąki. Ale to jeszcze nie koniec pracy, pozostało trochę listków i tło dookoła kwiatów. Sporo krzyżyków przede mną, ale powoli widać zbliżający się koniec. Mam nadzieję, że uda mi się skończyć w terminie ustalonym przez Anię, czyli do pierwszego maja :)
W przerwach podczas wyszywania chętnie sięgam po książkę, bo przecież nie samymi krzyżykami człowiek żyje :)
Nadal pozostaję w kręgu polskiej literatury, ale od pani Michalak muszę chwilkę odpocząć. W chwili obecnej czytam książkę Krystyny Mirek - "Szczęśliwy dom". Jest to pierwsza część serii Jabłoniowy Sad.
Akcja książki rozgrywa się w małej podkrakowskiej miejscowości, gdzie mieszka Jan, właściciel małej księgarni z rodzinnymi tradycjami, rozkochany w literaturze i swojej żonie Helenie. Dla ukochanej i czterech córek stworzył wspaniały dom, pełen ciepłej rodzinnej atmosfery. Jednak okazuje się, że córki nie potrafią ułożyć sobie życia na wzór kochających się rodziców.
Jan zadaje sobie pytanie - Dlaczego? Gdzie popełnili błąd? Poza tym Jana dotykają problemy biznesowe, bo w pobliżu księgarni powstała Galeria, która wabi i zabiera klientów.
Książka z gatunku obyczajowych, należy do tych, które czyta się jednym tchem. Na szczęście, na półce leży druga część - "Rodzinne sekrety" :)
Mam nadzieję, że znajdę w bibliotece również kolejną część - "Spełnione marzenia".
Zapraszam Was na bloga Drobiazgi Maknety, gdzie Magda w każdą środę zaprasza na wspólne dzierganie i czytanie. Można spotkać tam podczas wspólnej zabawy wiele ciekawych osób tworzących piękien prace i zachęcających do czytania książek.
I jeszcze tylko banerek
A jak u Was z zimą? U mnie nie odpuszcza!
Wieczorny widok z mojego poddasza. Zdjęcie nie oddaje magii tego widoku. Choć nie lubię zimy, to ta za oknem bardzo mi się podoba :)
I tym zimowym akcentem żegnam się z Wami dzisiaj, życzę dużo ciepła i pozytywnej energii, której bardzo nam teraz potrzeba. Wiosna coraz bliżej, a wraz z nią więcej słońca i piękna budząca się do życia przyroda.
Pozdrawiam Alina :)
W Magicznych fuksjach wyszyłam już wszystkie kwiaty i pąki. Ale to jeszcze nie koniec pracy, pozostało trochę listków i tło dookoła kwiatów. Sporo krzyżyków przede mną, ale powoli widać zbliżający się koniec. Mam nadzieję, że uda mi się skończyć w terminie ustalonym przez Anię, czyli do pierwszego maja :)
W przerwach podczas wyszywania chętnie sięgam po książkę, bo przecież nie samymi krzyżykami człowiek żyje :)
Nadal pozostaję w kręgu polskiej literatury, ale od pani Michalak muszę chwilkę odpocząć. W chwili obecnej czytam książkę Krystyny Mirek - "Szczęśliwy dom". Jest to pierwsza część serii Jabłoniowy Sad.
Akcja książki rozgrywa się w małej podkrakowskiej miejscowości, gdzie mieszka Jan, właściciel małej księgarni z rodzinnymi tradycjami, rozkochany w literaturze i swojej żonie Helenie. Dla ukochanej i czterech córek stworzył wspaniały dom, pełen ciepłej rodzinnej atmosfery. Jednak okazuje się, że córki nie potrafią ułożyć sobie życia na wzór kochających się rodziców.
Jan zadaje sobie pytanie - Dlaczego? Gdzie popełnili błąd? Poza tym Jana dotykają problemy biznesowe, bo w pobliżu księgarni powstała Galeria, która wabi i zabiera klientów.
Książka z gatunku obyczajowych, należy do tych, które czyta się jednym tchem. Na szczęście, na półce leży druga część - "Rodzinne sekrety" :)
Mam nadzieję, że znajdę w bibliotece również kolejną część - "Spełnione marzenia".
Zapraszam Was na bloga Drobiazgi Maknety, gdzie Magda w każdą środę zaprasza na wspólne dzierganie i czytanie. Można spotkać tam podczas wspólnej zabawy wiele ciekawych osób tworzących piękien prace i zachęcających do czytania książek.
I jeszcze tylko banerek
A jak u Was z zimą? U mnie nie odpuszcza!
Wieczorny widok z mojego poddasza. Zdjęcie nie oddaje magii tego widoku. Choć nie lubię zimy, to ta za oknem bardzo mi się podoba :)
I tym zimowym akcentem żegnam się z Wami dzisiaj, życzę dużo ciepła i pozytywnej energii, której bardzo nam teraz potrzeba. Wiosna coraz bliżej, a wraz z nią więcej słońca i piękna budząca się do życia przyroda.
Pozdrawiam Alina :)
piękny haft :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten wzór :) Jest po prostu przepiękny :)
OdpowiedzUsuńAle pieknie sie prezentuja fuksje :-)
OdpowiedzUsuńPiękne fuksje!
OdpowiedzUsuńCudne fuksje! Cieszą z pewnością oczy! Ach, też już tęsknię do wiosny!
OdpowiedzUsuńPrzecudowne, podziwiam,praca taka precyzyjna, efekt super!
OdpowiedzUsuńPiękne Fuksje, piękny haft! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfuksje coraz piękniejsze:0
OdpowiedzUsuńja zimy też nie lubię, no chyba że za oknem i przy kominku;)
Piękne fuksje:) Ja lubię zimę, ale czasami mam wrażenie, że trwa za długo:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście magiczne fuksje- pięknie sobie poczynasz ;) Całuję <3
OdpowiedzUsuńTwoje fuksje są niesamowite, aż mi zapachniało latem i choć nie lubię upałów, to po tylu mrozach już zaczynam tęsknić za ciepełkiem. Fajną książkę czytasz .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ten haft to ogrom pracy, ale wychodzi cuuudownie! ja marzę, żeby usiąść do krzyżyków. Na razie jest to niemożliwe, bo potomek zabiera ogrom czasu w ciągu dnia, a przy sztucznym świetle nie lubię wyszywać, ale ale weekend blisko :) i jest nadzieja!
OdpowiedzUsuńAle piękny haft! Przez kilka ostatnich dni mieliśmy lekkie ocieplenie, tak 3 stopnie na plusie, a dziś w nocy niespodzianka - minus 5.
OdpowiedzUsuńBędzie piękny obraz! Trzymam kciuki, by udało Ci się go skończyć. Przeczytałam całą serię K. Mirek i też mi sie podobała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Alinko:)
Fuksie już żyją na kanwie w blasku kolorów :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft będzie - oby do wiosny !
Też nie lubię zimy , ale owszem takie widoki to tak... jak patrzę przez okno :):)
Bardzo dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńAby do wiosny, a ta już coraz bliżej :)
Zdecydowanie świetny haft na obecną aurę! Brawo za determinację!
OdpowiedzUsuńPięknie masz za oknem. U mnie zimy nie widać:/ Haft bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci miłego czytania i przesyłam pozdrowienia!:))
Prawie kończysz fuksje! Są coraz piękniejsze, a kolory faktycznie zdecydowanie letnie :) Mnie do tego etapu w hafcie jeszcze bardzo daleko :)
OdpowiedzUsuńU nas zima powolutku odpuszcza, coraz więcej słońca za oknem :)
Śliczny hafcik :)
OdpowiedzUsuńjakie śliczności!
OdpowiedzUsuńnormalnie jak żywe :)))
Bardzo piękne kolorki mają te Twoje fuksje, będą cudne:-)
OdpowiedzUsuńTe fuksje są niesamowite ☺️
OdpowiedzUsuń